Byliśmy rodzinnie w terminie 02-09.02.13. Nasz 5-ciolatek ćwiczył podstawy boazeryjne na Żółwiku, 13-tolatka na parapecie (poza Żółwikiem) a rodzice na zmianę po górze.  Niestety po godzinie 11-ej jazda sprawiała już mało przyjemności (muldy), nie wspominając o czwartku 07.02 kiedy nawet kolejka na Parkową (opady śniegu) nie jeździła. Kolejki - jak na Polskę - niewielkie (może poza gondolą i najdłuższym talerzykiem). Nie można też niestety było zaparkować na polanie Izwór - droga dojazdowa (ta obok parku linowego) była z niewiadomych przyczyn zamknięta. Czy ktoś wie może dlaczego tak było ? Oczywiście brakowało nam też słoneczka (tylko krótkie przebłyski). Acha - jeszcze z niewiadomych przyczyn kasy biletowe działały tylko na dole przy gondoli. Gdy córka utknęła na Izworze bez punktów musiałem po nią jechać ze skipasem. Nie chodził też talerzyk dla dzieci w tej samej (dolnej) lokalizacji. Z ciekawostek: skarbówka sprawdzała instruktorów - jak widać nie ma lekko. Obsługa generalnie bez zastrzeżeń: jeden Pan otworzył nam nawet już zamykany o 16-ej talerzyk - jeszcze raz dziękujemy i pewnie do zobaczenia Jaworzyno, może nawet w tym roku.

Duże ośrodki mają to do siebie, że są tłumy. Ale Jaworzyna jest chyba tego warta :)

Byliśmy dzisiaj na Jaworzynie. Warunki super, świeży opad śniegu, puch na trasach i zero kolejek.